Destrukcyjny wpływ “wojny z narkotykami” na kraje Ameryki Łacińskiej – wnioski z III Latynoamerykańskiej konferencji w Meksyku

Zakończyła się III Latynoamerykańska i I Meksykańska konferencja w Mexico City, poświęcona polityce narkotykowej (http://conferenciadrogas.com/2011/). Na uwagę zasługuje sam fakt, że spotkanie odbyło się właśnie w Meksyku – światowym epicentrum „wojny z narkotykami”. „Jeszcze 3 lata temu zorganizowanie tej konferencji w Meksyku nie byłoby możliwe. Straszna cena jaką Meksyk płaci za tę wojnę – blisko 50 tysięcy morderstw – wymusiła dyskusję na temat słuszności obecnego paradygmatu” – konkluduje Kasia Malinowska- Sempruch, dyrektor Global Drug Policy program w Open Society Foundations. Jim Gollin z Angelica Foundation, zajmującej się działaniami na rzecz praw człowieka, dodaje: „ Fakt, że doszło do tego spotkania symbolizuje ogromne zmiany jakie zaszły przez ostatnie lata w społeczeństwie meksykańskim. Pięć lat temu nie istniała ani jedna organizacja, która zechciałaby podjąć temat „wojny z narkotykami”. Problem przemocy na tle narkotykowym uznawano do tej pory za nierozwiązywalny. Gdy powstał CUPHID (Kolektyw na Rzecz Wszechstronnej Polityki Narkotykowej – regionalna organizacja wspierająca edukację, badania i działania propagujące racjonalne i naukowe podeście do problemu narkotyków, jeden z organizatorów konferencji) dołączyło do niego wiele innych organizacji społeczeństwa obywatelskiego, aby razem wypracowywać skuteczne rozwiązania”. Jak wielokrotnie podkreślano w trakcie spotkania: przemoc i cierpienie, które dotykają tysiące osób, są bezpośrednim rezultatem prohibicyjnego podejścia wobec substancji psychoaktywnych. Poddano wnikliwej i krytycznej analizie obecne strategie i interwencje stosowane w tym regionie. „Kraje Ameryki Łacińskiej muszą suwerennie kształtować racjonalną politykę, mającą na celu przede wszystkim ochronę zdrowia i bezpieczeństwo własnych obywateli, a nie dbać o interesy największego na świecie rynku zbytu kokainy, jakim są Stany Zjednoczone” – można było usłyszeć z ust wielu uczestników spotkania. „Nie ma cudownego sposobu na zmniejszenie ilości narkotyków przemycanych do Stanów Zjednoczonych. Dopóki istnieje popyt dopóty będzie istnieć podaż” – podkreśla Dawid Holiday z Latynoamerykańskiego Programu w Open Society Foundations. „Wojna z narkotykami” ma destrukcyjny wpływ na demokrację w krajach Ameryki Łacińskiej. Negatywnie oddziałuje na wiele sfer funkcjonowania państw regionu, od systemu sądownictwa po samych polityków. W bardzo wielu przypadkach prawo narkotykowe jest niezgodne z konstytucjami poszczególnych państw Ameryki Łacińskiej. „Obowiązujące w Ekwadorze represyjne, niewspółmierne i napisane w niedbały sposób prawo nie jest spójne ani z normami, ani z podstawowymi zasadami systemu sądownictwa tego kraju” – komentuje Maria Paula Romo Rodriguez, członkini Zgromadzenia Narodowego w Ekwadorze – kraju, w którym 50 proc. osadzonych to więźniowie z wyrokami za przestępstwa związane z narkotykami. Jeżeli porównamy to z liczbą osób skazywanych za morderstwa (2 proc.) i za przestępstwa na tle seksualnym (20 proc.) to zestawienie to brzmi wręcz niewiarygodnie. Alvaro Henry Campos Solorzano – wiceminister sprawiedliwości i bezpieczeństwa publicznego Salvadoru konkluduje: „Przestępstwa na tle narkotykowym nie są domeną jedynie najbiedniejszych społeczeństw, ale przede wszystkim takich, gdzie zagrożona jest równość obywateli. System sądownictwa już dawno został w tyle za rzeczywistością. Procesowi jego naprawy musi przyświecać idea stawiania czoła wyzwaniom, które powstają wskutek przemocy i cierpienia, jakie rodzi obecnie panujący system prawny”.