Zainteresowanych zapraszamy do przeczytania wywiadu z przewodniczącą Monaru Jolantą Łazugą-Koczurowską, który ukazał się w weekendowym wydaniu Gazety Wyborczej.
http://wyborcza.pl/magazyn/1,139525,16311284,Dlaczego_wciaz_rozmawiamy_o_metadonie_.html
Wywiad pokazuje znaczną drogę jaką przeszła ta zasłużona organizacja w ciągu ostatnich lat, licząc od chwili gdy w Polsce rozpoczęła się w 2009 r. szeroka debata ekspertów, w tym także krytyka obecnego modelu przeciwdziałania narkomanii. Monar był kreowany przez niektóre media, w tym przez dziennik Rzeczpospolita na przeciwnika zmian, ale też sam dostarczał licznych argumentów, by postrzegać go jako organizację zachowawczą.
Z treści wywiadu wynika zmiana dotychczasowej postawy Stowarzyszenia i kreowanie nowego wizerunku. Po pierwsze, Monar wyraźnie opowiada się za prawem narkotykowym, które nie skazuje na więzienie za posiadanie narkotyków na własny użytek. Do tej pory organizacja bardzo sceptycznie odnosiła się do rządowego projektu złagodzenia ustawy (o przeciwdziałaniu narkomanii), przez co była postrzegana jako zwolenniczka represyjnego prawa z 2000 r. Gdy w 2009 r. kilkanaście organizacji pozarządowych podpisało się pod poparciem dla rządowego projektu, Monar odciął się od tej inicjatywy.
Po drugie, sprawa terapii substytucyjnej. Monar dopiero teraz przyznał, że wykreślenie w 2009 ze swojego statutu antysubstytucyjnego zapisu było celowym działaniem, a nie jakimś przeoczeniem. Mamy też w wywiadzie słuszne wskazanie obecnego modelu terapii substytucyjnej jako porażki oraz równie słuszny postulat wprowadzenia do niego nowych rozwiązań, w tym wykorzystania w leczeniu aptek i recept oraz zaangażowania lekarzy pierwszego kontaktu. Pada też deklaracja powołania przez Monar własnego programu substytucyjnego z wykorzystaniem buprenorfiny z naloxonem, bardzo wysokoprogowego co prawda, ale jeżeli program ów będzie posiadał solidną bazę readaptacyjną sukces niewykluczony. Należy się zgodzić, buprenorfina z naloxonem jest obecnie traktowana w Europie jako przyszłość terapii substytucyjnej.
Poza wywiadem. Szeroko komentuje się w środowisku terapeutycznym fakt, że Monar złożył w Ministerstwie Zdrowia program głębokiej restrukturyzacji swojego systemu pomocy. Te plany dotyczą między innymi znacznego skrócenia czasu leczenia w ośrodkach, wyspecjalizowania ich, a także wzmocnienia programów readaptacji społecznej. No cóż, należy tylko życzyć powodzenia.
A teraz łyżka dziegciu. Wskazywanie, że Monar posiada tylko 30 spośród 350 poradni uzależnień to ściema, bo aż 70% polskich pacjentów narkotykowych obsługuje ok. 100 wyspecjalizowanych poradni narkotykowych. Pozostałych 30% pacjentów trafia do 200-250 poradni alkoholowych czy zdrowia psychicznego, ale tam leczenie narkomanów to często działanie marginalne, niekiedy traktowane jako dodatkowy zastrzyk dla budżetu. W świetle tego faktu, udział Monaru okazuje się bardziej znaczący i dziwi, że jego przewodnicząca go umniejsza. Nie zdziwiłoby pewnie nikogo z branży terapeutycznej, gdyby okazało się, że poradnie Monaru obsługują rocznie ponad 20% pacjentów ambulatoryjnych (więcej na ten temat w naszym Raporcie na stronie https://politykanarkotykowa.pl/Raporty ).
Kolejny problem. Opiatowców zostało niewielu, ale głównie ze względu na wysoką śmiertelność, która często spowodowana była przez niewłaściwe leczenie i brak dostępu do terapii substytucyjnej. Gdyby np. w 2004 r. Monar zamiast wprowadzać antysubstytucyjny zapis w statucie, wprowadził rzeczoną terapię do swoich 30 poradni, sytuacja byłaby zupełnie inna. Poza tym, metadon nie był nigdy proponowany w Polsce jako panaceum na uzależnienia a jedynie jako dość skuteczny preparat w terapii osób uzależnionych od opiatów, czyli zgodnie ze swoim farmakologicznym przeznaczeniem.
Co do skali nagłaśniania problemów z substytucją, to była ona proporcjonalna do skali oporu na zmiany, głównie w kregu terapeutów związanych z ośrodkami stacjonarnymi. Ośrodki stacjonarne miały zresztą też swój czas w mediach, filmy fabularne, koncerty i inne wydarzenia – choć owe publicity to dawna historia, to występowało w skali nieporównywalnie większej od zgiełku wokoło metadonu. Obecnie media nagłaśniają nie tylko problem z metadonem, ale też z prawem narkotykowym, z ośrodkami stacjonarnymi, z leczeniem ambulatoryjnym, z readaptacją społeczną. Czyli właściwie z tym wszystkim do czego odniósł się Monar w podejmowanej reformie, a co od 2009 roku postuluje Polska Sieć Polityki Narkotykowej, a w swoich raportach społeczne Biuro Rzecznika Praw Osób Uzależnionych.
W imieniu Komitetu Sterującego
Jacek Charmast